Reklama

W ramach akcji "Małe podróże - wielkie odkrycia" w te wakacje ruszamy w trasę z siecią Plus. Jeździmy po Polsce śladem ciekawych, pięknych i zaskakujących miejsc, które warto odwiedzić latem.

Wielokulturowy górski tygiel

Naszą wycieczkę zaczynamy w liczącym 25 tys. mieszkańców Kłodzku. Oddalone o niecałe 100 km od Wrocławia miasto, otoczone kilkoma pasmami Sudetów, położone jest u podnóża Gór Bardzkich. Jak czytamy w telefonie z szybkim internetem 5G od Plusa, według legendy założycielką miasta miała być Valeska, postać słynąca z nadludzkiej siły, której źródłem miał być złoty, sięgający ziemi, warkocz. Przez wieki Kłodzkiem władali, trochę na przemian, Przemyślidzi, Luksemburgowie, Piastowie Śląscy, Habsburgowie, Hohenzollernowie, a w mieście mówiono po polsku, czesku i niemiecku, także w jego austriackiej odmianie. Do Polski miasto wróciło w 1945 roku, po liczącej... 808 lat przerwie.

Reklama

Burzliwie, wielokulturowe losy Kłodzka odbijają się w jego dzisiejszym kształcie, jednak miasto zachowało swój oryginalny średniowieczny układ urbanistyczny, z charakterystycznymi stromymi uliczkami, które przypominają nam także, że przecież jesteśmy w górach.

Kierunek: twierdza i rynek

Nasz spacer startuje w okolicach Muzeum Ziemi Kłodzkiej, którego siedzibą jest budynek dawnego jezuickiego internatu, o pięknie wyremontowanej błękitnej fasadzie, kontrastującej z czerwoną stolarką. Można zapoznać się tutaj z dziejami miasta, zobaczyć zbiór cyny, numizmatów czy zegarów z ery uprzemysłowienia, a także unikatowe wyroby ze szkła. W lapidarium na dziedzińcu uwagę zwraca kolekcja ośmiu kamiennych rzeźb, komponująca się z zielenią.

Urokliwymi uliczkami Kłodzka, pnącymi się góra-dół, wędrujemy do największej chyba turystycznej atrakcji miasta, czyli na górujące nad miastem wzgórze z potężną Twierdzą Kłodzko. Kiedyś był to gród, potem zamek obronny, następnie mniejsza twierdza, rozbudowana mocno od połowy XVIII wieku. Przez wiele lat twierdza pełniła też funkcję więzienia. Obecnie można zwiedzać ją górną trasą lub chodnikami kontrminerskimi, które stanowią podziemny labirynt. Na miejscu sporo też atrakcji dla miłośników "Czterech pancernych" - w twierdzy kręcono odcinki tego kultowego serialu!

Niezrażeni trudną, bo bardzo zmienną pogodą, z twierdzy wędrujemy na rynek Kłodzka, czyli plac Bolesława Chrobrego. To, naszym zdaniem, najbardziej imponujący i oryginalny punkt całego miasta, z centralnym budynkiem neorenesansowego ratusza z końca XIX wieku, bogato zdobionego detalami architektonicznymi. Co ciekawe, w bryle budynku dostrzec można najstarszą i najlepiej zachowaną częścią pierwotnego ratusza, czyli średniowieczną wieżę - gmach był oczywiście wielokrotnie i gruntownie przebudowywany. Wewnątrz ciekawa sala posiedzeń rady z drewnianym stropem i boazeriami oraz malarstwem ściennym, a także reprezentacyjna klatka schodowa z okazałymi witrażami. Ratusz jest siedzibą burmistrza, wydziałów urzędu miasta, biblioteki, informacji turystycznej oraz trzech kawiarń. Mieści się tu także studio Radia Wrocław. Sporo tego!

Czy to Praga? Nie, to Kłodzko!

Kilka kroków dzieli nas od malowniczego Mostu Gotyckiego nad Młynówką, nazywanego mostem Wita Stwosza (od nazwy ulicy będącej jego przedłużeniem). Stylistycznie nawiązuje on do mostu Karola w Pradze i, podobnie jak on, jest przepięknie zdobiony barokowymi rzeźbami świętych - m.in. św. Jana Nepomucena, św. Franciszka Ksawerego i św. Wacława. Można zobaczyć tu także Trójcę Świętą, Pietę i scenę ukoronowania Najświętszej Maryi Panny. Za mostem znajduje się barokowy zespół klasztorny franciszkanów z kościołem Matki Boskiej Różańcowej, a za nimi - Nysa Kłodzka.

Przez kilkadziesiąt minut snujemy się jeszcze uliczkami zabytkowej części Kłodzka, podziwiając ciekawe witryny sklepów i fasady kamieniczek, m.in. na ulicy Armii Krajowej. Tu skręcamy w Kościelną, gdzie na chwilę przysiadamy na pyszną kawę i rurki z bitą śmietaną - tak wyborne, że znikają w okamgnieniu. Przeczekujemy ulewę - przy okazji sprawdzając prognozę na kolejne godziny, dzięki internetowi 5G od Plusa, który w Kłodzku nie zawodzi nas mimo kapryśnej pogody i ołowianych chmur. Za chwilę jednak znów opromienia nas słońce, które cudownie oświetla też Czarną Bramę, prowadzącą na teren Kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - największego sakralnego zabytku Kłodzka. Z jego bryłą, nawiązująca do praskiego gotyku, kontrastuje przebogate i pełne rozmachu barokowe wnętrze. Podziwiamy je w zachwycie nad kunsztem artystów i rzemieślników.

Nad zimnym zdrojem

Żegnamy wspaniałe Kłodzko, ciekawi wizyty w nieodległych Dusznikach-Zdroju. W czasie trwającej mniej niż pół godziny podróży samochodem, napawamy się widokiem rozciągających się po każdej stronie drogi gór. Gdy docieramy do celu, od razu postanawiamy sprawdzić prędkość internetu 5G od Plusa. 168 Mb/s pozwala na błyskawiczne wytyczanie szlaków, przesyłanie zdjęć i plików czy wyszukiwanie informacji w internecie.

Duszniki-Zdrój to uzdrowiskowe miasteczko, kojarzone z wieloma sanatoriami, położone w dolinie Bystrzycy Dusznickiej, rozdzielającej Góry Orlickie od Gór Bystrzyckich. W drugiej połowie XVIII wieku uznano je za uzdrowisko - lokalna woda lecznicza, Zimny Zdrój, trafiła na listę pruskich źródeł leczniczych, odkryto też Letni Zdrój, znany obecnie jako słynna Pieniawa Chopina.

Samochód parkujemy tuż obok Parku Zdrojowego i wyruszamy na małą rundę po okolicy. Park, muszla koncertowa, pijalnia wód mineralnych, sanatorium Jan Kazimierz, dworek Chopina - te wszystkie obiekty dzieli kilka kroków. Spacerujemy wśród nich, racząc się znaną z prozdrowotnych właściwości Pieniawą, a obok przyjemnie szemrze wartka rzeka Bystrzyca.

W Dusznikach-Zdroju warto wybrać się do Muzeum Papiernictwa, jednego z czterech w Polsce, znajdującego się w pochodzącym z XVI wieku młynie papierniczym. Jego charakterystyczna bryła, z pawilonem zwieńczonym wieżyczką i fantazyjnym dachem zakończonym wolutą w barokowym stylu, rzucają się w oczy już z pobliskiej drogi. Wewnątrz można podziwiać polichromie, zwiedzać wystawę poświęconą dziejom papiernictwa, technologii produkcji papieru, a także podziwiać m.in. ogród roślin włóknistych, przydatnych do produkcji papieru.

Po krótkim spacerze po malutkim dusznickim rynku (z przerwą na rzut oka na kościół Piotra i Pawła z amboną w kształcie wieloryba!), gdzie znajdują się renesansowe i barokowe kamienice z wieloma pamiątkowymi tablicami oraz ciekawy ratusz z XVI wieku, czas wracać do domu

Zobacz inne treści